Translate

poniedziałek, 13 lipca 2015

Niebiański Żołądek

A oto długo wyczekiwany, kolejny rozdział z serii opowiadań o Amaterasu, wybaczcie, że taki krótki, ale mam nadzieje że się spodoba ;)

Gdy Amaterasu z Issunem znaleźli się na ostatniej wyspie, ich oczom ukazała się brama. Potężna, stara i sprawiająca wrażenie nie do zniszczenia. Nie przypominała ona jednak wejścia do budynku lub miasta otoczonego murem. Była jedynie samym wejściem, ponieważ dookoła nie było nic, pustka, nicość i chmury.
Wilczyca podeszła do bramy i pchnęła ją nosem,ale ona ani drgnęła więc stanęła na tylnych łapach i spróbowała ją pchnąć przednimi lecz nic to nie dało.
- I co teraz ? Czy to ma być jakiś kiepski żart ?-powiedział z sarkazmem Issun. Ej Amati, może masz jakieś super moce pod ogonem, które otworzą tą bram co ?-zażartował
Na te słowa wilczyca odeszła kawałek, odwróciła się i stanęła naprzeciwko bramy.
-Czekaj...Co ty chcesz zrobić ? Chyba nie chcesz...?!-Issun nie zdążył dokończyć gdyż Amaterasu biegiem ruszyła wprost na bramę. Wilczyca całą siła rozpędu uderzyła w bramę i odbiła się od niej turlając się dwa metry dalej, a brama nawet nie drgnęła.  
-CO CIĘ OPĘTAŁO !!! Myślałaś, że łbem rozwalisz te drzwi ?!-warką artysta.-Ehh, nieważne to znaczy tylko ze rozwiązanie siłowe na nić się tu zda-westchnął-Lepiej poszukajmy jakiegoś innego sposobu.- Issun zeskoczył z Amati i poszedł lepiej przyjrzeć się bramie, podczas gdy wilczyca poszła się rozejrzeć. Jej złotym oczom ukazała się kolumna zielonego światła wychodzącego z ziemi. Amati zbliżyła się do niego. W samym środku kolumny na za ziemi było wybrzuszenie, a w oczach wilczycy pojawiły się iskierki zrozumienia i determinacji, więc bez chwili zwłoki zaczęła kopać. Po krótkiej chwili natrafiła na coś twardego, co okazało się skrzynią. Na wieku skrzyni znajdował się uchwyt, wilczyca chwyciła go zębami i ciągła, aż wyciągnęła skrzynię. Issun, który dotychczas był zajęty oględzinami ogromnych drzwi, dopiero po chwili usłyszał głośne szczekanie, a na widok skrzyni jego oczy przypominały wyglądem dwie ogromne monety.
-Skąd to wytrzasnęłaś? Ciągle mnie zaskakujesz.-powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.-No, ale zobaczmy co jest,w środku.-Amaterasu odeszła od skrzyni na kilka kroków i nabierającą siłą rozpędu uderzyła w skrzynię, która w przeciwieństwie do bramy, otworzyła się.
-A ty ciągle swoje, zawsze walisz łbem o ścianę hahaha-zachichotał Issun. W środku znajdował się przedmiot, kształtem przypominający gruszkę. Był biały z czerwoną spiralą na środku.
-Ja wiem co to jest. To Niebiański Żołądek. Gdy go napełnisz, oczywiście jedzeniem, uchroni cię przed śmiercią. Jest niezwykle rzadki, a ten kto go znajdzie ma wielki szczęście- Jakby na potwierdzenie tych ostatnich słów, brama otworzyła się, a światło wydobywające się z jej wnętrza było oślepiające.
-No, nareszcie- rzekł zadowolony korpokur. Chodzimy już stąd, mam coraz większe dreszcze związane z tym miejscem i jeszcze ten dziwny przeszywający wiatr, brr-zadrżał Issun. Bogini słońca wiedziała, że to nie wiatr lecz aura demonów, które już nie tylko ich obserwowały ale i za nimi podążały.

No, w końcu od dawna wyczekiwany rozdział o Przygodach Amati i Issuna, wybaczcie że tak długo, ale są wakacje a z nimi wiąże się trochę więcej czasu wolnego a z tym kilka nowych rozdziałów. Zapowiadam że w następnej notce pojawią się sceny wali, ale jak nasza kochana wilczyca zamierza walczyć z demonami, kłami i pazurami...?! Ale tego dowiecie się już później, w następnej kolejności przyjdzie kolejny rozdział z Lombax Life. Tak życzę sobie weny a wam więcej cierpliwości~KuroNeko=^.^=

3 komentarze: